Mogę być ofiarą losu lub poszukiwaczem przygód wyruszającym po skarb. Wszystko zależy od tego, jak będę postrzegała własne życie..

18 maja 2010

Sielskie Klimaty

Dawno nie pisałam, nadmiar obowiązków lekko mnie przytłoczył , więc z poczucia przyzwoitości pokażę Wam chociaż coś, co strasznie mi sie podoba...czyli cierpię na nieuleczalną miłość do wiejskich, pobielanych wapnem,  niebieskich chatynek, drewnianych domków krytych gontem...
... nie mogę obok żadnej przejechać bez okrzyku entuzjazmu...tu wklejam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić w zeszłe wakacje z okien samochodu...moim cichym marzeniem jest posiadanie jednej z nich na pracownie plastyczną...

Kto wie, może marzenia sie spełnią...

Nasza przygoda powoli sie zaczyna, niestety plany z wylaniem fundamentów troche się przesunęły  , gdyż z powodow logistycznych nie moglismy sie wybrac w krakowskie...czas plynie jednak nieubłaganie...

i TA chwila wreszcie nadchodzi, za 10 dni się wyprowadzamy, niestety na razie jeszcze coś będziemy sobie musieli wynająć....ale będąc na miejscu cała nasza przygoda nabierze realnych wymiarów...


Będę się starała prowadzić kronikę fotograficzną i umieszczać na bieżąco zdjęcia z całego przedsięwzięcia...na początek wklejam wam kilka ...
Co wolność zrobiła z mojego miejskiego oswojonego synka i psa:D