Nie mam kiedy pisać, ale wyrzuty sumienia z powodu zaniedbania nie dawały mi spokoju wiec postanowiłam pokazać jedną z kilku przyczyn mojej niebytności na blogu..małego złodzieja dodatkowego wolnego czasu, pogromcę ogródka i reszty domowników, naczelnego śmieciarza i brudasa w okolicy...proszę poznajcie Bąbla.
Był na pierwszy rzut oka niegroźny gdy zawitał do naszego domku w lipcu, mała kulka śpiąca w miejscach nietypowych i celowo nie na legowisku przygotowanym przez Panią.
Bąbel rósł sobie szybciutko , okupując co najdziwniejsze miejsca do spania ( pod zlewem ,toaletą , lodówką) i przyjmując najbardziej akrobatyczne pozycje...
Podporządkował sobie wszystkich domowników łącznie ze staruszkiem Nusem, nie pomijając jego kostek i ogona. Na poskromienie łobuza nie starcza nam sil i pomysłów bo i tak nas wywiedzie w pole...
Tak wiec Bąbelek znosi do domku wszelkiego rodzaju brudy jakie uda się wyszperać, najbardziej lubi szturm na łóżko i poranne powitanie z góry na dół po twarzy mokrym jęzorem,...spróbujcie się schować tak was dopadnie..
Lada dzień będzie obchodził 5 miesięcy a do brojenia wciąż pierwszy....
Teraz już wiem czemu moja bratowa nie chce mnie odwiedzić =D.
A tak na poważnie wniósł w nasz dom niesamowitą ilość radości i szczęścia, wszyscy są zakochani w nowym łobuzie i zapewne nie ostatnim w naszej już sporej rodzinie